Draka Chrzestnemu się
skarży, wnet o adopcję
poprosi.
Polecony wyśle do Strasburga,
rzecznikowi praw -
wyszczeka…
To rezultat, że razem
"robimy w mediach".
Takich manier nabrała, że
ze wszystkiego zadymy
czyni.
Celowo nie piszę
draki,
bo jak słyszy swoje imię
pędzi do komputera,
w oczach instynkt łowiecki;
„komu dowalimy teraz?!”
Nie można uprawiać
szlachetnego dziennikarstwa,
mając tuż obok psa,
który na imię ma DRAKA!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz