Dni lata rozdokazywane, długie jednak
płoche;
pędzą gdzieś z wiatrem, znikają
na plażach
figlując z piaskiem złotym.
Bryza, ochłoda – zabawa…
Moje serce za upałem
nie przepada.
Wolało bardziej pieszczoty wiosny, lecz
ślad po niej zaginął.
Mgliste wspomnienie, uśmiechu mgiełka,
żyć dalej trzeba…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz