leżą na stercie złomu.
Przyzwyczajone do rak pieszczoty,
głosu aksamitnego;
jak to się stało, smętnie dumają, że
nie nadają się już
do niczego…
Szumią im w głowach jeszcze
słowa czułe,
piękne,
zapewniające o uczuciach
najlepszych,
najlepszych,
mówione nawet wówczas gdy
brakowało zasięgu!
Gdzie się podziały, nie wiadomo.
Może szukać ich w kosmosie?
Tak czy inaczej,
porzucone telefony, podobnie
jak ludzie,
jak ludzie,
wzdychają do chwil, gdy były
niezbędne komuś.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz