Tyle rzeczy spadło mi na głowę,
może
więcej nawet niż Pani Kopacz,
która nowy rząd lepi…
Ale Ona świadomie w kabałę
się wpakowała,
a ja nie zamawiałam takiego
dania
jakim mnie los obdarza i co?!
Myślałam, że dziś literki żadnej
nie pogłaszczę; bo
trzeba coś w duszy mieć, żeby
podzielić się myślą, słowem,
czy kuflem piwa –
bodaj…
Popatrzałam na stronę, Boże dobry:
czytają!
Znowu pisać mi się zachciało.
Muzykę w duszy słychać;
ludzie zadowoleni, że proszę
o słońce dla nich…
Oni czasu nie mają, wyręczyć
ich trzeba!
Prosisz dla kogoś; Pan słucha i da!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz