nie podoba.
Pewnie moja wina, w fobii przyczyna, że
znakomity mąż stanu w moim guście
zmieścić się
nie może.
Mimo tłumaczeń bardzo rzeczowych
prof. Kika, żeby nie drażnić
drapieżnika;
dla mnie to oszust pospolity,
nie zaś zwierz wokół którego należy
na paluszkach chodzić.
Takiej nadziei nie mam, że wówczas
złagodnieje!
Gdy wszystkich pozjada, wnioski
wyciągniemy;
wówczas będziemy się na serio
zastanawiali…
Przy szczęścia odrobinie ratunku należy
upatrywać w zimie,
może sen zimowy apetyt mu odbierze?!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz