jak sprawę nazwać.
Tekst dla palących, lojalnie uprzedzam,
przyzwyczajeni, że wierszyki piszę
słodsze od miodu, raczej nich
odpuszczą sobie.
Mam obowiązek brzydkich słów użyć
w stosunku do ludzi, których
szanować chciałam.
Zrobić to czego nie udało się
Niemcom ani Sowietom!
Deptać historię Miasta Świętego –
kto tak robi?!
Gdzie jest Minister Kultury,
Prezydent Warszawy,
jakiś z przeproszeniem
Konserwator Zabytków?
Czy te OSOBY, bo nie urzędy,
w poszanowaniu
prawa własności w całej Warszawie
Biedronki postawią?
Oczywiście pisać nie muszę; o Kino
FEMINA sprawa,
właściwie nie o kino, lecz
o historię Miasta!
Czy to ma jakieś znaczenie dla
władzy?
Można budować dyskontowe sieci,
ile się chce, miejsca dużo jest!
Dziś pierwsze słyszę o prawach
własności.
Szkoda, że ja np. nie mogę odzyskać
placu mojej Babci.
Jest hipoteka jak żywa, prawo
po mojej stronie,
wartość szacunkowa 270 milionów i…
Jakoś odzyskać nie mogę!!!
Na koniec może kogoś zdziwię; bo
mówiłam, że zwrotu nie chcę, ale
zmieniłam zdanie!!!
Muszę odzyskać i dać w prezencie
Biedronce.
P s:
aż dziw, że Miasto doprawdy
niczego
wymyślić nie zdołało, żeby
Placówka Kultury z tak bogatą historią
od 1938 roku
nie została w ziemię wdeptana.
Serdecznie odpowiedzialnych
pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz