Już nie martwię się bezsennymi nocami,
bo nie jestem sama, ale z moimi
wierszami.
Białe noce, życie przedłużają.
W nocy oczy większe źrenice
mają:
lepiej wtedy widzę i
słyszę,
później to opiszę…
Wierszyki niczym wróbelki,
co dużym stadem, nad ranem
nowiny ogłaszają,
lecz ludzie zwykle na to uwagi
nie zwracają.
Są jednak zabawne, wesołe i bardzo
kiepsko by było – gdyby ich
nie było.
Z biegiem lat, świat opustoszał i
zbladł.
Jeszcze chwilkę temu gwar wielki
panował, a teraz jakoś się
uciszyło...
Listy tych którzy odeszli nie ma co
przepowiadać.
Każdy tutaj na chwilę – i tyle!
Ty też jesteś malutkim wróbelkiem,
co troszkę poćwierka; nim chwilka
minie,
nie ma wróbelka…
Moim zdaniem, to nie jest powód
do smutków, przeciwnie, radość
wielka:
każde życie, a zwłaszcza
wróbelka!
Teraz już wiecie moi złoci o czym,
ćwierkają wróbelki na płocie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz