nie grypą, jak zwykle bywa, ale
uśmiechem słonecznym.
Miesiące, których skłonność do
kaprysów pogodowych
znana jest
w klimatologii, prezent zrobiły
nieprawdopodobny!
Dla mnie może tak być
do końca zimy.
Nie chcę słuchać mądrali, że jest
niezdrowo i tak dalej…
Ja zdrowa jestem, kiedy mi się
podoba!
Właśnie mnie kręci taka pogoda.
Przygłupia, z choinki urwana,
albo z innego kalendarza...
Kataru mieć nie muszę,
skrobanie auta to też nie moje
hobby;
pozdrawiam serdecznie wszystkie
anioły,
całując w skrzydła za to, że
zaniedbały
harmonogram swoich powinności!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz