na misia, ciepłym
uściskiem.
Może wypili ćwiarteczkę, że im
wesoło do dzisiaj.
Listopad beztrosko bawi się
złotymi liśćmi,
niech grudzień się martwi, żeby
śnieg dowieźli.
Nieźle popił sobie, lub ma słabą
głowę,
pęka ze śmiechu mówiąc wszem
i wobec;
jeszcze się poopalam,
nim futro włożę!
Draka szczeka donośnie,
uradowana:
powiadam wszystkim, śniegu
w tym roku
nie będzie wcale, gdyby miał być,
już dawno by padał!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz