Kiedyś, dawno temu;
na wargę i pierś moją
spłynęła twoja
łza…
Przez jej pryzmat lata całe
świat postrzegałam
lepszym o wiele
niż był.
Łzę zrozumiałam; jako
wzruszenie i wyraz
zachwytu.
Ty przewidywałeś pewnie,
że odejdziesz.
Może źle się poczułeś
przez chwilę?
Normalna sprawa,
dramat
gdy po uczuciu brak śladu,
a nie masz zdania…
Smutniejsze niż smutek,
idź,
idź,
nie zatrzymuję!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz