Nie bądź jak polska autostrada,
która bez powodu pęka;
szukaj lekarstwa
prostego,
może być wiersz lub piosenka…
Ja piszę wiersze jakości
miernej,
miernej,
ale nadzieję mam wielką,
że jeśli się czasem dzięki nim
uśmiechniesz,
to będzie moje prywatne
zwycięstwo!!!
Jeśli autostrada popęka, nie mam
ambicji dochodzić czyja
wina;
wina;
ten etap mam już za sobą,
niech pęka, jeśli
nie może wytrzymać.
Ponieważ w naszym kraju nikt
za nic nie odpowiada,
cierpieć nie mogę za grzechy
całego świata.
całego świata.
Na autostrady też nie mam
wpływu,
wpływu,
więc niech je bierze cholera…
Śpijcie dobrze kochani,
nie zniosła bym tego,
że sen Wam z oczu spędzam.
nie zniosła bym tego,
że sen Wam z oczu spędzam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz