Sobota dumna jest, że wszyscy ją
uwielbiają.
Nosi wysoko głowę, nie to co
poniedziałek.
Dzień jak dzień, zasług nie ma
niczym pusta szuflada.
Ludzie wszystkiemu nadają sens,
albo tak im się wydaje…
Jeden dzień pościć musi, inny
odpoczywać.
Cóż poniedziałek winien;
czule do niedzieli
przytulony, nie gorzej niż sobota.
W dodatku jest rodzaju męskiego,
czemu niedziela sobotę kocha?
Gdyby tak poniedziałek kumpli
miał w Parlamencie,
weekendowi zmieniono by tylko
nazwę i odpoczynkiem otwierano
tydzień.
Sobota jako ostatnia wyciągnęła
by nogi.
Nowy tydzień, błogo się zaczyna:
niedziela, wolny poniedziałek,
czy ktokolwiek
złe słowo powie na taki dzień?
Czysta hipokryzja o bezstronności
nie ma mowy!
Ja jedna z niewielu kocham cię
poniedziałku drogi.
Lubię dzień taki, kiedy wszyscy
idą do roboty,
a rankiem w parku, w sklepach
i na drodze, jest o wiele mniej ludzi,
na centymetrze kwadratowym…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz