Ktoś w pośpiechu wymknął się
z serca mojego,
z serca mojego,
nie oglądając za siebie.
Drzwi zostawił otwarte,
bez intencji powrotu...
Dobrze, że ciepło, wiosna była,
inaczej serce mogłoby się
przeziębić.
Nadszedł czerwiec, objął
uściskiem ciepłym,
słońcem błysnął.
W miłym przytuleniu o przeciągu
zapomniałam.
Wspomnienie jedynie
mgliste;
mogłam dostać kataru, przewlekłego
zapalenia korzonków i
licho wie czego.
Uratowało mnie lato.
Ten czas wyjątkowy ma sposoby na
wiele dolegliwości.
Zieleń rozedrganym nerwom
przynosi ukojenie.
Kwiaty pozwalają sercu mniemać, że
barwią przestrzeń przepięknie
właśnie dla niego…
Kocham cię lato, ale obiecaj;
będziesz ciepłe?!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz