Gwiazdkom zaśpiewam kołysankę,
zasną srebrnym snem, może nawet
księżyc przytuli je do piersi,
kto wie?!
Tobie śpiewać nie będę, bo mogła bym
głos stracić.
Masz sumienie nieczyste, sen pierzchnie
i będziesz grymasił…
Gdy zaśniesz wreszcie snem
niespokojnym,
życzę Ci w wielkiej złości; żebyś śnił, że
mercedesem pędzisz bez ograniczenia
prędkości.
Jednak za rogiem, choć to autostrada
złe psy z lizakiem stoją…
Wiadomo, zabiorą prawo jazdy,
zabiorą!
Później jeszcze nad ranem, przyśnisz
kochany, własny ślub.
Nie z jedną wybranką, lecz z pięcioma
babami;
rzymski ślub, który rozwodu
nie uznaje!
Te żony to wiedźmy rodem z piekła i
każda z nich tak popalić da, że
będziesz prosił ze łzami,
żebym obudzić ciebie zechciała,
bo chętnie pójdziesz do pracy…
Teraz śpij, życzę nocy milej, bądź zdrów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz