Moje drzewo jeszcze całe wyzłocone
pod stopami
rozsypuje lśniący dywan,
koronę unosząc
wysoko jakby
miało zamiar
całować
słońce.
Jesień nie
szafuje tego roku wdziękami;
mglisty
ranek, w południe ledwo
garstka promyków
słońca
do nas
dotarła…
Czemu tak
trudno teraz otrzymać
radości okruch, wszystko
trzeba wyprosić,
ale tak chyba nie będzie już – zawsze?!

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz