Przed Wami niczego nie ukrywam,
przyznaję
się do licznych wad, ale
wszystko ma
granice – fakt.
Kraj w
którym żyję, kiedyś mówiłam
- mój, dziś
czasem się zastanawiam,
czy ktoś
przypadkiem się nie myli,
bo widzę wiele
kiepskich zmian.
Praworządność
już nie ta co kiedyś,
sądy zmieniły się znacznie,
Unia do której lgnęliśmy tak bardzo –
ostatnio na nas zezem patrzy…
Ludzie
chorują jakby mniej, ale
nie wiedzieć
czemu – umierają.
Wymienić
spraw trzeba by mnóstwo,
policja
zmieniła się również
nie do
poznania,
ale
wszystkiego do wiersza nie włożę,
rymu by
brakło!
Muszę na tym
zakończyć moje smętne
ględzenie i
zająć się liczeniem gwiazd,
bo jeśli
zginie gdzieś ta jedna, jedyna -
Święta
przepadną, a to sprawa poważna
nie to co grosze z Euro, bez których
jak twierdzi
Kempa poradzimy sobie
na pewno!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz