Moja pani, którą kocham bez granic,
osłabia we mnie instynkty
łowieckie.
Co dnia gada jak zdarta płyta:
bądź miła, łagodna…
Trzeba kochać koty zające tolerować,
cietrzewie,
co jak barany włóczą się po
torach,
a niechże!
Myślę sobie, trudno, kocham ją, ale
z pewnością mądra nie jest!
Miłość udawać umie, więc ja, udaję, że
ten świat, który taki jest podniecający –
nie obchodzi mnie wcale!!!
Niestety, czasem gdy podleci
szatański wiatr,
zrozum czule mówię do niej:
instynkt gorszy niż złodziej…
Natura tak ma!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz