takie jego prawo.
Ludzie zachwyceni na urlopy
jadą,
ja w domu siedzę.
Liżę łapy po ostatniej przygodzie
i piszę, piszę, każdego dnia.
Gdybym zimnym piwem
była,
wielbicieli grono miała bym
nieprzebrane, a tak,
czasem ktoś przeczyta wiersz i
w zamyśleniu,
kiwając głową pomyśli;
że się tej babie chce
nawet w upał piekielny -
tak pisać i pisać;
o rany!!!
Ps. Słowa serdeczne dla tych
co wyjechali i
nie wyjechali...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz