Był arab głodny, samotny jak
palec,
biedny niesłychanie.
Uznał pewnego dnia, że
garść bobu już tylko
ma,
więc sznur kupi i życie skróci.
Kiedy szedł w ostatnią drogę,
rzucając za się skórki
od bobu;
kroki usłyszał nieodłączne.
Ktoś się okazał jeszcze
biedniejszy,
zjadał po nim co było mu
wstrętne.
Zawsze się może okazać, że
nasz dramat jest maleńki!
Ktoś inny bardziej
cierpi,
a to już powód, żeby ucieszyć się;
masz wcale nieźle!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz