w trudnym czasie pod opiekę
mnie wzięły,
jak sierociniec czy rodzina
zastępcza...
Nie opuszczają nawet
na chwilę,
jedzą razem i piją.
W nocy zmorom nie dają
dostępu,
snem obdarzając cichym.
Nim oko otworzę, słyszę, że
czai się nowy wiersz.
Szeptem donośnym mnie
prowokując.
Wiadomo powiada, talentu
nie masz.
Nie przejmuj się, najważniejsza
chęć do pisania!
Gdyby twoje wiersze genialne
były,
wszyscy na pamięć by się
ich uczyli…
Dam radę, mądrzy się wiersz
dalej:
Pisz! Pisz ile tylko siły.
Jeżeli szczęście będziesz miała,
może jakiś
w pamięci zostanie?!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz