Gwałtowne pukanie do drzwi.
Zrywam się, chcąc otworzyć;
pewnie kominiarz na progu nowego roku
życzenia chce złożyć!
Patrzę w wizjer, widzę
osoby o wstrętnych nazwiskach:
osoby o wstrętnych nazwiskach:
smutek, cierpienie, cierpliwości brak.
Obraz się rozmazuje, mętnieje, oddala.
Łzy u mnie?
Byłam pewna, że nie umiem już
płakać!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz