W jedną noc, tak w skrócie powiem;
wszystko może stanąć
na głowie.
Wczoraj udając się na spoczynek
z ołowianą głową,
zmian takich nie przewidywałam.
Polacy postanowili na złość sobie,
aż do śmierci pracować.
Prezydent solidarnie
chciał służbę pełnić dalej, ale…
Ranek budzi, jak w maju bywa,
wrzeszcząc w "niebogłosy:"
wstawaj,
szczęście do drzwi puka, żebyś
nie przegapiła!
Ktoś do mnie pięknie się uśmiecha,
słowami słodszymi od miodu
ogłasza, że od dziś,
nikt już nie będzie
pracował.
Wszystko dokoła wspaniałe jak
spod szydła...
Młody Prezydent, szczupła Dama.
Oniemiałam!
Jeszcze ze snu nie rozbudzona,
nie wszystko dociera…
Zadam pytanie jedno, czy nasza
ukochana Polska,
będzie teraz mądrzejsza?!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz