Wyrósł dąb wielki, samo siej; w alei
skromnej.
Z roku na rok piękniał, większy się
stawał,
lecz ludzie niewdzięczni,
zamiast się nim zachwycać,
narzekali coraz częściej, że
im przeszkadza.
Obarczali winą, mówiąc nie rośnie,
gdzie trzeba;
muszą nadrabiać drogi do knajpy,
brak przejścia dogodnego.
Z głowy im wyszło, że tlenem
oddychają,
właśnie dzięki niemu…
Wreszcie wpadli na okrutny pomysł;
wyciąć niefortunne drzewo!
Dąb, który patrzał na ludzi od
pokoleń wielu,
pochylił konary wspaniałe,
czegoś takiego nigdy
nie słyszał…
Westchnął zielenią i powiedział
jedno zdanie.
Z miłości do Was rosłem, drzewo jest
niezbędną częścią świata, gdy ludzi
zabraknie,
nic wielkiego się nie stanie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz