Zawsze coś można zrobić,
choćby
choćby
poczytać
niewidzącemu,
niewidzącemu,
lecz czasem
poczucie bezradności
przerasta.
Zdymisjonować rządu
nie potrafię, jak
również rozwiązać Parlamentu.
Jedyne co jeszcze jestem w stanie
uczynić to: wiersz położyć na papier.
Czasem się zdarza kiepska chwila i byłoby
nie do wytrzymania, ale wiadomość nadeszła,
że ktoś czekał niecierpliwie na wiersz z wymówką
szczerą:
„jak mogłaś o mnie zapomnieć”?!
Skoro jeszcze dla kogoś coś miłego zrobić da się,
żyć warto…
Przepraszam za chwilę zwątpienia.
żyć warto…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz