Przyroda nie znosi zastoju,
nudy ani monotonii.
Nawet w pogodny dzień
czerwcowy, wiatr bawiąc się
liśćmi
w niepokój je wprawia;
kiedy
zmęczone słońcem, pragną
deszczu, ochłody choćby
albo odmiany…
Wiatr jak to wiatr; nie ma nic
własnego;
zapachu, ani miejsca
przeznaczenia.
Mówi się niemądrze, że coś
pachnie wiatrem,
on przecież jest bez zapachu.
Mógł
zapożyczyć co najwyżej,
od tych
gdzie przypadkiem był.
Pojawia się i znika, jak duch,
jest bezpostaciowy, jednak
nie powie nikt,
że nie istnieje, tylko dlatego,
że go nie widział…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz