Wieczorową
porą, kiedy nawet
komary unieszkodliwia
sen –
zaczynam marzyć…
Zbliżają
się wybory; gdyby
dopisało szczęście,
zasiąść
można w Parlamencie.
Poseł
to człowiek wyróżniony,
mimo, że ośmiorniczki
jada,
mięsem rzuca jak
nawiedzony.
Zwykłemu obywatelowi
takich możliwości brak.
Posłowi
wolno więcej, bo ma
dużo pieniędzy.
Policja
nie wchodzi takim w drogę,
chroni immunitet.
Och,
posłem zostać, łka dusza
wrażeń spragniona…
Wówczas
nawet w Brukseli
gest świński można uczynić
publicznie.
I
co?
Znowu,
tym razem NIC!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz