Relacja ze spotkania autorskiego "UWIELBIENIE" 18 stycznia 2015



23 października 2020

CZERWONA KWARANTANNA.

 





Powiadają, że szewc chodzi bez butów.

Czasy się jednak zmieniły, dziś ogólnie

brak rzemieślników, a słynny szewc,

ostatni jakiego znam, wdrapał się

na pomnik (w doskonałej lokalizacji),

by upajać się zachwytem ludu, zamiast

buty szyć.

Wstęp może przydługi i jak zwykle aluzyjny,

a miałam tylko wspomnieć, że zamiar

powzięłam taki, aby napisać coś dla siebie.

Wprawdzie piszę bardzo wiele tego

co leży mi na wątrobie, lecz myślałam

o prywacie jak zalecają psychologowie.

Sama sobie mam zamiar udowodnić,

ponieważ chandra szarpie trzewia, że

do smutku powodu nie ma.

Tu i tam leżą książki nie przeczytane,

żywe kwiaty nie dopiły wody z wazonów,

pies patrzy na mnie jak żaden kochanek,

nawet z większym uwielbieniem niż

zaliczają św. obrazki, no bo przecież to ja

go karmię!

Muzyka z radia, chociaż stacje miewają

liczne dolegliwości (pieczenie, upławy i

zgagę…) – cała przeznaczona wyłącznie

dla mnie!

Milionowe odcinki seriali telewizyjnych

rozwlekają pasjonujące wątki poza

ziemskie terminy…

Mam duży zapas papieru toaletowego,

torebkę ryżu i dwie cebule.

Nie szkodzi, że premier zaleca przebywanie

w domu, można żyć bez świeżych

bułeczek.

Zresztą dodam, że wystarczy posłuchać co

politycy pie… prawią, a treść pokarmowa

sama się cofa i chęć do pobierania jadła

odchodzi na długo.

Chciałam na koniec siebie i Was jakoś

pocieszyć, ale jeszcze nie wiem co będzie,

gdy farba czerwona się skończy a impreza

na Narodowym opatrzy się ludziom.

 

 

Brak komentarzy:

Relacja z wieczoru poetyckiego "Ikebana"

Urodziny