Może kiedyś zasnę normalnym snem
z
przekonaniem głębokim,
że wozy
policyjne pilnują tego
co należy,
nie kota prezesa,
bo włos na plecach się jeży.
Może jeszcze
kiedyś spotkam się
na żywo z prawdziwym lekarzem.
Może
wszystkie maseczki, których
nienawidzę wyrzucę do śmieci...
Może gdy
zamkną w więzieniach
artystów i
innych przestępców,
znajdzie się
dla mnie doza
szczepionki.
Ludzie nie
dajcie się nabrać, żarty
sobie robię.
Nie są to
wprawdzie bardzo
wygórowane
pragnienia ale szans
na
spełnienie ich nie ma.
Jedyna
wersja jeśli komuś dopisze
szczęście -
powyższe może się
zdarzyć - we
śnie.
No chyba, że
rząd się zmieni, a to
zupełnie co
innego...
Wówczas
napiszę fajny wiersz!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz