dla siebie,
maluśki kawałek własnego
świata,
gdzie nikt nosa nie wsadza.
Pewnego dnia wiosennego,
gdy los
w stosunku do mnie przebrał
miarę wszelką…
Zajęłam się
poezją
Wpadło mi w ręce; pióro
atrament, papier,
później dołączył
komputer...
Tak zbudowany został mur,
chroniący teren,
do którego zło dostępu
nie ma!
Pal sześć kłopoty,
zaklinam je jak dobra wróżka.
W wierszu nie groźne są
choroby.
Bezkarnie zagląda się do
kieliszka.
Kac nie dokuczy, wątroba
za złe nie będzie miała…
Świat poluzował lejce w
każdej dyscyplinie.
Wiersz może nawet rymu
nie mieć.
Jeżeli piszący reguł nie
ogarnia,
tym bardziej jest ceniony,
mówią:
”cóż za fantazja”!
Pisze się w nieskrępowany
sposób;
do więzienia nie wtrącą,
a gdyby
nie podobać miało się komuś;
poczyta sobie coś bardziej
odpowiedniego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz