zmęczoną na poduszce
kładzie;
obiecując sny piękne, kolorowe,
jakże by inaczej?
Zapala gwiazdy dyskretnie,
Księżyc
posyła na wartę…
Śpij grzecznie kochanie, noc
mruczy smętnie,
gdy zaśniesz ja też wreszcie
odsapnę!
Nocą wiele się dzieje; jednych
do snu trzeba skłonić,
innym miłość
obiecać…
Pilnować tych co niecne czyny
popełniają, licząc na nocy
współpracę.
Zmęczona jestem, noc narzeka
cicho, tyle mam na głowie
a myślą, że nic nie robię
tylko śpię.
Oczy mi się kleją, więc nim dzień
wyrwie mi ciebie z cieplutkich
ramion –
dobranoc kochanie, dobranoc!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz