Po komunie został bagaż złogów.
Czas był
trudny, wredny, oszukańczy,
wszystko
było inne niż powinno.
Czekolada udawała,
nie była tak
na prawdę
czekoladą.
Wymogi
stawiano jej jedynie takie, żeby
była
podobna.
Parówki
robiono z papieru toaletowego,
co też
graniczyło z cudem, gdyż był jego
wielki
niedostatek.
Gdy zrodził
się byle jaki kapitalizm
rynek
zakwitł, ale dusze ludzkie nie prędko
pozbędą się deprawacji.
Kłamie się
nałogowo, władza bije rekordy
gotowi sami
uwierzyć we własną blagę.
Łajdactwo
weszło w krew tak głęboko, że
potomnym te
cechy przekazali.
Premier
skórę na niedźwiedziu dzieli;
rozdając
dwadzieścia milionów szczepionek
jeszcze nie
wyprodukowanych…
Śmiać się czy płakać, zważywszy, że
przeciw grypie
nie zapewniono
trzech milionów iniekcji
dostępnych na
świecie.
Wirusowi
klęskę już latem wróżono.
We wrześniu
pandemia miała się wg. prezydenta
„wypłaszczać”,
obecnie łóżka będą
się same
leczyć, gdyż lekarzy brakuje od dawna.
Opieka
lekarska dla starych i chorych pozostała
jedynie w
archiwalnych zapisach Konstytucji.
Jak długo można
podążać poślizgiem „z górki”
jedynie na
kłamliwych obietnicach?!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz