Dziwią się choinki – już po wszystkim,
a tyle było
zamieszania…
Opłatek od
którego wszystkie ceremonie
biorą
początek cały rok nie będzie
nawet wspomniany.
Jeśli zabłąkał
się gdzieś w komodzie,
do rąk nikt
go nie weźmie.
Smutnieją
resztki ciast – żywot ich krótki.
Nie wszystko
jednak umyka bez śladu…
Zostaje z
nami na zawsze wspomnienie
chwil
wzruszenia, nastroju wyjątkowego,
słów miłych
zawartych w życzeniach.
Cóż słowa,
ktoś wzruszy ramieniem, lecz ja
szanuję je
bardzo, to one są nośnikiem
życia i
nadziei.
Przy ich
pomocy pragnę podziękować tym,
którzy choć
przez moment byli ze mną
w te Święta
bardzo dziwne – M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz