Błękit niebieski otrząsnął się z szarości
chmur, torując drogę słońcu,
które o tej porze przeważnie śpi…
Luty zwykle w okowach lodu śniegiem
pociera wychłodzoną skroń, ale
w tym roku jest inaczej.
Termometry można posądzać o samowolę,
zaszalały wiosenną tendencją,
tradycja nic do gadania nie ma; chociaż
kalendarz jest w środku zimy –
mróz gdzieś wcięło.
Auto lakierem błyszczy, ani razu tej zimy
nie odśnieżane.
Bakterie zacierają ręce, wirusy chętnie
z przychylnych warunków
korzystają…
Czy będzie normalna wiosna tego roku,
tego nikt nam nie obieca!
Może pogoda z polityki bierze przykład;
całość porąbana nieco.
Nadzieja, że wiosna wszystko na nowo
rozpocznie
skłania do wypicia porannej
kawy.
Wiatr szaleje za oknem, bo słysząc co
wokół gadają, też kompletnie
oszalał
na licznik wrzucił sto dziesięć…
Trzeba w sercu mieć wiosnę to nawet,
gdyby żaby z nieba leciały – ta za oknem
musi się pojawić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz