Płacze luty rzewnymi łzami,
tęskniąc za czasem
gdy śnieżkami się bawił,
bałwany lepił piękne…
Były sanki i narty, kuligi – liczne,
harce zimowe, policzki
czerwone.
Przyszedł Popielec, skończył
zabawę,
dosyć szaleństwa – zakrzyczał!
Należy teraz pościć,
umartwiać się!
Uważam, że brak uśmiechu i
smutek
są grzechami głównymi.
Popielec
niech sobie głowę sypie popiołem,
jeżeli zjadł wczoraj pączków
zbyt wiele…
Wątroba go boli, niech czyta
starannie odpowiednie
reklamy
to będzie za grzechy pokuta!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz