Śni mnie się świat normalnych ludzi,
którzy nie zadręczają
siebie i innych wydumanymi
problemami.
Nie są skorzy, żeby dla łyżki strawy,
lub władzy, obedrzeć
własnych braci
ze skóry!
Dość mam chytrusów, kłamczuchów,
moralnych karłów;
może zna ktoś dobry adres,
wybiorę się chętnie.
Mój Kraj już chyba nie dojdzie do
mądrych wniosków;
próżno wyglądam, straciłam nadzieję,
widoki na przyszłość?
Nie żartuj!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz