Tęsknota po domu się szwenda,
nie śpi w nocy; dokucza
okropnie.
Dniem wytrzymać z nią łatwiej,
prędzej się czymś zajmie…
Napisze jakiś wiersz, odkurzy
mieszkanie,
obierze kartofle na obiadek.
Sporo znajduje zajęć, a zegar
korzystając z okazji
wskazówki pogania cichaczem,
kiedy tęsknota się
zagapi…
Tak mija dzień za dniem.
Nie pozwól, by nocą rozhulała się
znowu,
przypadkiem zbliżyła do gardła…
Cierpieć nie trzeba;
jeśli ktoś ciebie nie chce,
jego strata,
świat ma mnóstwo rzeczy, które
kochać warto.
Wygnaj tęsknotę na cztery wiatry.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz