Chciała bym napisać wiersz ambitny,
porywający tak, aby zmienił świat,
dla moich wnuków –
nie dla mnie.
Chciała bym trawie umyć ręce,
kolory kwiatom poprawić, żeby było
zdrowo i pięknie.
Do tego dodam jeszcze, że rada bym
mądrzejszym ten świat
zobaczyć…
Cóż biedne wnuki, ramionami wzruszą;
z westchnieniem –
szkoda,
Babcia nawet fajna była, tyle, że
na starość
przytrafił się jej poważny kłopot z głową…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz