Za oknem dzień piękny, wstydzę się trochę,
że go nie dostrzegam – jak zwykle od świtu
piszę, ale co wynika z tego?
Dziś wprawdzie sobota wolna, jednak
mnie się marzy Polska wolna, od
idiotów oraz kanalii.
Jak wnukom wyjaśnię, że był w naszym Kraju
człowiek, którego ludzie zapamiętali
pod hasłem
"kolekcjonera gwoździ do trumny”.
Bardzo dzielny; o lekarzu do którego miał
osobiste anse rozpowiadał publicznie,
że „ten pan już nikogo nie zamorduje”.
O honorze przypominał, tym, którym akurat
nie trzeba...
Długo by pisać, gdyż przez lata łapkami
pięknie machał i z wykrzywioną z nienawiści
buzią gadał świństwa, o których się nie śniło
najstarszym góralom.
Prezesa sponiewierał zdrowo, następnie
pokajał się publicznie i nie wiedzieć czemu,
Jarosław
darował mu wszystkie grzechy.
Pytam ponownie, jak przekazać lekcję historii,
która dziś się dzieje.
Potomni nie pojmą, będą przekonani, że
Babcia zwariowała i
słusznie,
bo też mam duże wątpliwości co do stanu
rozumu własnego.
Ten człowiek, o którym powyżej mowa jest
pierwszym sprawiedliwym w naszym Kraju
a ludziom, dano kilka nędznych groszy, żeby
godzili się na wszystkie
szatańskie pomysły jakie służą utrzymaniu
władzy.
O zgrozo, pieniądz zniewala rozum i serce,
chyba się zagalopowałam;
nie wszyscy mają te organa, co odkrył
genialny prezes.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz