Bywa nad ranem szaro niebieska godzina,
która uznaje, że trzeba rozstać
się ze snem.
Noc już pierzcha, ale dzień
jeszcze oka
drugiego nie otworzył…
Wówczas spotykają się wiersze i
każdy
swej racji dowodzi o czym należy
pisać.
Sprawy poważne, wiele złego się
dzieje,
wystarczy, pisanie o tym nie ma
sensu, ludzie nadziei pragną, nie
ustawicznych dramatów.
Pisać zabawnie, bałamucić smutek,
łatwo obrazić uczucia innych…
Trudny wybór.
Na szczęście, gdy słońce zajmie
się
pracą, cokolwiek wiersze gadają,
ono ma pewność, że to co robi
jest
wspaniałe.
Zawistny pijar nawet słońca się
czepia wypominając mu grzechy,
lecz słońce nie rezygnuje z
uśmiechu
nigdy, smutnej jego twarzy nikt
nigdy nie widział.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz