Słuchając tłumaczeń Marszałka Kuchcińskiego
o dysponowaniu rządowym samolotem,
przypomniała mi się anegdota,
a może prawda,
jak kierowca tłumaczył policjantowi,
a może prawda,
jak kierowca tłumaczył policjantowi,
że, „nie prowadził po pijaku, bo pił
wyłącznie gdy stał pod światłami”.
Byłam tolerancyjna, tak przynajmniej
o sobie myślałam.
Dziś mam wyraźnie określone granice
dla kłamstwa i łajdactwa.
Sporo rozumiem, wybaczam odrobinę,
lecz cholery dostaję jeżeli ktoś
bezczelnie mnie " robi mnie w konia"...
lecz cholery dostaję jeżeli ktoś
bezczelnie mnie " robi mnie w konia"...
Serdecznie państwa
pozdrawiam.
pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz